A więc matka wie. Gloria mimo woli cofnęła się o krok. Jezu, co teraz będzie? - Niekoniecznie. Nie lubię tych idiotek, nie mam z nimi nic wspólnego. Rose zerwała się z krzesła, podbiegła do kuzyna i cmoknęła go w policzek. Następnie - A jabłko? - Ha! I kto to mówi! Byłem przy tym, jak pewnej nocy król Jerzy przyłapał pańskiego I chłopak rzeczywiście pilnował, Santos o tym wiedział. Większość jego kumpli, Harcerzyka nie wyłączając, żyła na ulicy. Część, jak Santos, pozbawiona opieki dorosłych, wymykała się z domów i łazikowała po nocach. Grupa to rozrastała się, to znowu topniała. Ktoś się przyłączał, po kilku dniach znikał, wracał do domu albo lądował w pogotowiu dla niepełnoletnich. Tylko Santos i paru innych stanowili od samego początku jej niezmienny trzon. - Gdy dałeś mi Lily, a z nią część mojej przeszłości, miałam wrażenie, że przywracasz mi cząstkę mnie samej. Cząstkę, której istnienia nie podejrzewałam. Z chwilą, kiedy po raz pierwszy ujrzałam swoją babkę, poczułam, jak bardzo jesteśmy ze sobą związane. A kiedy zobaczyłam dom, poczułam, że to moje miejsce. — Oczywiście — odparł zrezygnowany pracownik ob- Było mu jej serdecznie żal, jak zresztą pozostałych przyjaciół. Przez lata zdążył nasłuchać się opowieści, przy których metody wychowawcze jego ojca wydawały się naprawdę łagodne. Szkocji. Nie znam go dobrze. A wuj... cóż, przed laty zerwaliśmy wszelkie kontakty i oboje Dzwonek telefonu wybawił go od dalszych rozmyślań. Pełen wdzięczności podniósł słuchawkę. Dzwonił Jackson. - Powiedziałam mu, że nie po to się zatrudniłam w jego domu. - No to zbierz się i wyjdź do niego. - A ja myślałam, że ty moją. Żegnaj, Glorio.
Starała się pamiętać o tym, jak bardzo zranił ją Mark, powtarzając sobie, iż nie należy myśleć o kolejnym związku i to z byłym agentem tajnych służb. Robiła wszystko, żeby Bryce nie odgadł, jak na nią działa jego dotknięcie. Nie wiedziała, czy długo zdoła się opierać własnym pragnieniom. Ciągle miała świadomość, że mężczyzna jej marzeń sypia w nieodległym pokoju. Jeśli kilka godzin spędzonych z nim w Hongkongu tak wryło się jej w pamięć, jaka byłaby cała wspólna noc? - Och, wiem. Cudowna, prawda? - Zrobiła kolejny obrót, szeleszcząc jedwabiem. - - Żądam wolności.
zamykają drzwi i nie gaszą światła? Więc kto to zrobił? odkryła, że obecność agenta uspokaja ją. Wydawało się, że Quincy kontroluje siebie i Na zewnątrz panowały zupełne ciemności. Pokój wypełniały cienie. Teraz pozostawało
malowało się autentyczne zdziwienie. Poczuł skurcz w żołądku. Gdzieś w środku zalewała go słowa Glendy. Nie stać go było na zabicie Alberta. Zbyt wiele zależało ale przyjaciele mogą w tym pomóc.
Dziewczyna dygnęła. Rumieniec na jej twarzy przybrał ciemniejszą barwę. zapamiętałego uporu. - Pragnę, żebyś za mnie wyszła, Alexandro, lecz nie będę cię więcej CZĘŚĆ V - Nie przyjeżdżałem do domu, póki ojciec nie zachorował i nie zaczął rozważać przejścia na emeryturę. Wtedy spotkałem Dianę. Gdyby się to nie stało, nie wróciłbym, - Och! Nie zdawałam sobie sprawy, że już tak późno. Dokończymy rano, Rose. udowodnić. Inaczej dawno posłałabym ją do więzienia, gdzie jej miejsce. - Lily wróci do domu i wszystko się uspokoi.